Minionego dnia rozpoczął się okres codziennych meczów eliminacyjnych, dlatego zapraszam do podsumowania pierwszego z nich. Sporo się wczoraj działo – zaskakujący remis Portugalii z Irlandią, spotkanie Brazylii z Kolumbią czy bardzo wysokie wygrane Chorwacji i Niemiec sprawiły, że był to bardzo ciekawy wieczór.
Irlandia – Portugalia (0:0)
W bardzo ważnych meczu Portugalczycy zostali zatrzymani i tym samym stracili okazję na odskoczenie Serbom w tabeli grupy A. Tak naprawdę ten rezultat nie pomoże Irlandczykom w walce o awans na mistrzostwa świata, do którego im bardzo daleko z powodu ich czwartego miejsca w tabeli. Co ciekawe samo spotkanie był bardzo wyrównany, o czym świadczy bardzo zbliżona liczba podań, czy strzałów w obu zespołach. Po zakończeniu euro zespół Fernando Santosa nabrał wiatru w żagle wygrywając wszystkie sześć spotkań. Piłka nożna byłaby jednak zbyt nudna, gdyby nie dochodziło do takich niespodzianek i zawsze faworyci wygrywali by teoretycznie proste mecze.
Grecja – Hiszpania (0:1)
La furia roja wykorzystuję dobrą okazję by odskoczyć Szwedom na jeden punkt w grupie B poprzez wygranie meczu z Grecją. Jedyną bramkę tego dnia zdobył Pablo Sarabia, który w 26 minucie wykorzystał karnego. Sama rywalizacja był jednostronnym popisem zespołu Hiszpanów, który wydaje się, że dobrze przygotował swój zespół na zbliżające się mistrzostwa świata. Teraz podopieczni Luisa Enrique powinni jak najlepiej przygotować się na niezwykle ważne, rozgrywane u siebie starcie z Szwecją, które nastąpi w niedzielę wieczór. Od tego spotkania zależą losy Hiszpanii.
Malta – Chorwacja (1:7)
Chorwacja zdołała wysokim wynikiem pokonać słabszego rywala (mowa bowiem o 173 drużynie w rankingu FIFA), lecz tak naprawdę dalej nie są w kolorowej sytuacji. Zespół Luki Modricia wciąż musi mieć nadzieję na potknięcie Rosji, aby móc bezpośrednio awansować na mistrzostwa świata. Wracając jednak do samego meczu, bramki zdobyli m.in. Modrić, Perisić czy Kramarić, a dublet ustrzelił 23 letni Lovro Majer. Tak jak Hiszpanie, tak Chorwaci muszą się przygotować na niedzielne (lecz w odróżnieniu od zespołu Enrique będzie to południowe) spotkanie przeciwko Rosji. To spotkanie zadecyduje o awansie na mundial podopiecznych Zlatko Dalicia.
Niemcy – Liechtenstein (9:0)
Drużyna Hasiego Flicka, pomimo pewnego awansu na mundial zagrała na 100% swoich możliwości. Właśnie stąd tak wysoki wynik. Na wyróżnienie zasłużyli: Marco Reus (gol i dwie asysty), Leroy Sane (dwie bramki) i Thomas Mueller (dwie bramki). Reprezentacja Niemiec wydaje się być gotowa na mistrzostwa świata. Po nieudanym Euro w wykonaniu mistrzów świata z 2014 roku, wygrali oni 6 meczów z rzędu podczas których zdobyli 27 bramek, a stracili tylko jedną. Choć warto pamiętać, że die adler grali z zespołami z niższej półki, z których najlepsza była Rumunia (2:1 dla Niemiec), tak ta statystyka musi robić wrażenie i pokazywać formę ekipy Flicka.
Brazylia – Kolumbia (1:0)
O pierwszej w nocy Brazylia jednobramkową przewagą zdołała pokonać Kolumbię. Miesiąc wcześniej doszło do takiego samego meczu, który zakończył się bezbramkowym remisem.
Kanarki kontynuują świetną passę 12 spotkań bez porażki w eliminacjach do mundialu. Los Cafeteros, znajdują się natomiast w zupełnie innej sytuacji. W ostatnich 7 spotkaniach wygrali tylko raz, a pięciokrotnie zremisowali. Zielono-żółci dzięki temu spotkaniu zdecydowanie pewniej podejdą do rywalizacji z Argentyną, która nastąpi za 4 dni.
Wyniki innych wczorajszych spotkań:
Rosja – Cypr (6:0), Gruzja – Szwecja (0:2), Rumunia – Islandia (0:0), Słowacja – Słowenia (2:2)