Najbardziej prestiżowy klubowy turniej świata już za dwa sezony będzie wyglądał zupełnie inaczej. Zmian będzie naprawdę wiele, dlatego warto je sobie pokrótce podsumować.
Więcej zespołów
Zacznijmy od tego, że zamiast 32 drużyn w LM będą występowały cztery zespoły więcej, dlatego łącznie o puchar zawalczy 36 klubów. Na jakiej zasadzie UEFA przyzna miejsce tym drużynom?
- Jedno przypadnie klubowi, który zajmie trzecią pozycję w piątej lidze wg. rankingu UEFA. Oznacza to, że jeśli hipotetycznie za rok działałby nowy system LM, to z tej opcji skorzystałby Olympique Marseilla (zespół Arkadiusza Milika) z ligi francuskiej.
- Kolejne wykorzysta zespół grający w eliminacjach w „ścieżce mistrzowskiej” (w tej ścieżce mierzą się ze sobą wygrani ligi Polskiej, Chorwackiej, Szwajcarskiej, Słowackiej i kilku innych)
- Dwa ostatnie miejsca przysługują zespołom pochodzącym z krajów, które zdobyły najwięcej punktów w poprzednim sezonie w krajowym rankingu UEFA. Z tej reguły skorzystają drużyny, jakie znalazły się tuż za pozycjami gwarantującymi grę w LM. Jeśli hipotetycznie za rok działałby nowy system Champions League, to z tej opcji skorzystałby Tottenham (z Anglii) i Feyenoord (z Holandii).
Koniec fazy grupowej
Teraz możemy przejść do najważniejszej zasady – zupełnie zmienia się pierwsza faza Ligi Mistrzów. Od sezonu 2024/25 będzie panował jakby system ligowy, gdzie każdy zespół zagra osiem meczów z różnymi rywalami zależnie od losowania. Na podstawie tabeli (sporządzonej oczywiście według wyników każdego klubu) do 1/8 finału awansują drużyny z pozycji 1. do 8. O pozostałe osiem miejsc odbędą się baraże dla zespołów z pozycji 9. do 24.
Kolejne fazy nie zostały w żaden sposób zmienione, co jest dobrą wieścią, zważając na ostatnie ćwierćfinały i półfinały Champions League.

Jeszcze więcej meczów
Zmiana systemu z fazy grupowej na tak zwany system szwajcarski sprawia, że będziemy mogli oglądać większą liczbę spotkań. Przyczyną tej zmiany jest oczywiście chęć zarabiania większych pieniądze przez kluby i UEFA. Z drugiej strony możemy być pewni, że wzrośnie cena kanałów telewizyjnych, na których będzie można obejrzeć spotkania Ligi Mistrzów.
Choć teoretycznie większa liczba meczów w fazie ligowej powinna być pozytywna, tak częstsze mogą być również kontuzje piłkarzy, a same spotkania będą miały mniejsza rangę (bo nawet w razie porażki w pierwszym meczu, pozostanie jeszcze siedem do końca).
Zabezpieczenie przed Superligą
Podczas rozmów o nowym formacie Champions League trudno uciec od tematu Superligi. Do zeszłorocznego pomysłu, z którego bardzo szybko wycofało się dziewięć z dwunastu klubów odwołał się również prezydent UEFA (który wypowiadał się na temat czterech nowych miejsc w LM).
Żadne z tych miejsc nie jest przypisane dla najbogatszych klubów. To nie Superliga, która miała mieć te same drużyny, rywalizujące tylko ze sobą. Tutaj będzie inaczej.
Alexander Ceferin
Jak wcześniej wspomniałem, kluby od sezonu 2024/25 będą otrzymywały więcej funduszy niż dotychczas, co teoretycznie powinno je ucieszyć i zachęcić do pozostania przy aktualnym kształcie rozgrywek krajowych i międzykrajowych, a nie tworzenia własnych.
Warto wspomnieć, że FC Barcelona, Real Madryt i Juventus (czyli kluby założycielskie) wciąż nie wycofały się z Superligi, co szczególnie nie podoba się UEFA.
Nowe zasady Ligi Mistrzów wejdą w życie za dwa lata, bo wraz z rozpoczęciem sezonu 2024/25. Tak naprawdę dopiero wtedy będziemy w stanie dokładnie ocenić te wielkie zmiany. Warto wspomnieć, że bliźniacze zasady wejdą do Ligi Europy i Ligi Konferencji.