Polskie kluby kontynuują walkę o Europę

Wszystkie cztery polskie zespoły zagrają w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. W jakim stylu drużyny te awansowały do tej fazy, w jakiej formie się znajdują i z kim się dziś zmierzą?

Lech Poznań

Wynik w poprzedniej rundzie: Przegrana 2:5 z Karabachem
Kolejny rywal: Dinamo Batumi (Gruzja)
Kolejność meczów: dziś w Poznaniu, rewanż w Batumi

O tym, jak katastrofalny dla Kolejorza był rewanż z Karabachem wiedzą chyba wszyscy kibice piłkarscy w Polsce. Największy problem Lecha polega jednak na tym, że nie była to jego jedyna klęska w ostatnim czasie – Kolejorz przegrał wszystkie trzy poprzednie mecze – z Rakowem (0:2), Karabachem (1:5) i Stalą Mielec (0:2).

Pierwsza klęska była spowodowana grą rezerwowym składem, a przyczyną odpadnięcia z eliminacji Ligi Mistrzów z mistrzem Azerbejdżanu była słaba gra całego zespołu na czele z Arturem Rudko (bramkarzem) oraz duża siła mentalna rywala. Trudno jednak pogodzić się z falstartem w Ekstraklasie, tym bardziej, iż drużyna z Mielca ostatni, mistrzowski sezon Kolejorza kończyła na zaledwie cztery punkty od strefy spadkowej. Odpowiedzialność za dwie stracone bramki spoczywają na barkach Kristoffera Velde (skrzydłowego) i Lubomira Satki (obrońcy). Choć świetny występ zaliczył Michał Skóraś, to w zdobyciu gola przeszkadzała duża nieskuteczność Joao Amarala.

John van der Brom to szkoleniowiec o doświadczeniu znacznie przekraczającym normy Ekstraklasy, jednak jak na razie poznański zespół nie zalicza dobrych wyników pod sterem Holendra. Dwumecz z Dinamo Batumi będzie trudny dla mistrzów Polski, z racji krótkiego stażu tego trenera w Kolejorzu oraz słabą formę tej ekipy. Pozytywem może być fakt, iż Lech trafił na rywala, którego ma w zasięgu.

*Wartość klubów: Dinamo Batumi – 9 mln euro, Lech Poznań – 32 mln euro

*(oczywiście nie oznacza ona, że zespół o większej wartości na pewno wygra – najlepszym tego przykładem niech będzie Karabach, o wartości dwa razy mniejszej od Lecha, który rozgromił Kolejorza)

Dinamo Batumi to mistrz Gruzji, który wygrał dwa ostatnie sezony ligowe w tym kraju. W tym roku rywal Lecha dość pewnie zajął pierwszą lokatę na podwórku krajowym, bo z 9 punktami przewagi i tylko jedną porażką na koncie. Do najlepszych piłkarzy tej drużyny powinniśmy zaliczyć napastnika Flamariona i skrzydłowego Davitashviliego, którzy w poprzednim sezonie zdobyli łącznie aż 26 bramek, co biorąc pod uwagę, że w lidze gruzińskiej jest tylko 18 meczów ligowych jest świetnym wynikiem.

W eliminacjach do europejskich pucharów występują po raz czwarty. Trzykrotnie nie udało im się dostać do Ligi Europy – w 2015/16 walkę o te rozgrywki zakończyli w pierwszej fazie po dwumeczu z Omonią Nicosią (Cypr), w kolejnym sezonie zatrzymała ich Jagiellonia Białystok (Polska), a w 2020 roku pokonał ich izraelski klub Hapoel Be’er Sheva.
W ostatnim sezonie dotarli do ostatniej fazy el. Ligi Konferencji, gdzie ulegli tureckiemu Sivassporowi. W tym roku natomiast pierwszy raz wystąpili w el. Ligi Mistrzów, z której tak samo jak Lech od razu odpadli. Ich rywalem był Slovan Bratislava, przeciwko któremu najpierw zremisowali (0:0), a później pechowo przegrali w ostatnich minutach dogrywki (1:2).

Lechia Gdańsk

Wynik w poprzedniej rundzie: Wygrana 7:2 z Akademiją Pandev
Kolejny rywal: Rapid Wiedeń (Austria)
Kolejność meczów: dzisiaj w Wiedniu, rewanż w Gdańsku

Lechia to jedyny Polski zespół, który wygrał oba mecze eliminacyjne. Choć rewanż zakończył się wygraną tylko 2:1, to i tak warto pochwalić Lechitów. Podobnie do Lecha przegrali oni swój pierwszy mecz Ekstraklasy w tym sezonie, w którym zmierzyli się z Wisłą Płock 0:3. Wprawdzie drużyna z Gdańska dobrze rozpoczęła ten mecz, bo cztery dobre strzały oddał Marco Terrazino (ofensywny pomocnik), to pod koniec gospodarze nacierali na tę ekipę i wykorzystali fatalny występ środkowych obrońców – Michała Nalepy i Kristersa Tobersa. Klęska ta przyszła dość niespodziewanie, bo Lechici dobrze radzili sobie w dwumeczu z Akademiją, w którym zdobyli aż siedem bramek. Kibice tej ekipy muszą być pełni obaw przed meczem z Rapidem, bo jest on znacznie silniejszy od poprzedniego rywala w eliminacjach Ligi Konferencji.

Musimy też wspomnieć, że Flavio Paixao, który w pierwszym meczu z macedońskim rywalem zdobył hat-tricka od tego czasu nie wpisał się już na listę strzelców. Jego niemoc strzelecka trwa zaledwie dwa mecze, niemniej Lechii bardzo przydałby się powrót jego skuteczności.

*Wartość klubów: Rapid Wiedeń – 32 mln euro, Lechia Gdańsk – 15 mln euro

Choć rywal Lechii jest z zespołem ze stolicy Austrii, to rozgrywki ligowe zakończył dopiero na piątej pozycji, a do lidera zabrakło mu aż 24 punktów. Nie powinno jednak ulegać żadnym wątpliwościom, że liga Austriacka jest znacznie silniejsza od naszej rodzimej Ekstraklasy. Choć trudno powiedzieć, czy przełoży się to na dyspozycję Rapidu, to od końcówki marca wygrał tylko trzy z jedenastu ligowych meczów, co jest kiepskim wynikiem.

Austriacka ekipa jest kadrowo znacznie silniejsza od Lechii – mają w swoich szeregach m.in. Emanuela Aiwu (wartego 3 mln euro), Marco Grulla (wartego 5 mln euro), który w zeszłym sezonie zdobył 16 bramek i zanotował 10 asyst czy Yusufa Demira (wartego 5 mln euro), czyli piłkarza, który w poprzednim sezonie w ramach wypożyczenia grał dla FC Barcelony.

Rapid ma bardzo duże doświadczenie w pojedynkach z zespołami zza granicy. W siedmiu ostatnich latach drużyna ze stolicy Austrii pięć razy wystąpiła w Lidze Europy, gdzie dwa razy zameldowała się nawet w 1/16 finału. W dwóch ostatnich sezonach – 2020/21 i 21/22 zagrała również w eliminacjach Ligi Mistrzów, z której odpadała po kolejno trzeciej i drugiej rundzie.


Pogoń Szczecin

Wynik w poprzedniej rundzie: Wygrana 5:2 z Reykjavikiem
Kolejny rywal: Brøndby (Dania)
Kolejność meczów: dzisiaj w Szczecinie, rewanż w Kopenhadze

Ostatnią polską drużyną, która grała w pierwszej fazie eliminacji Ligi Konferencji jest Pogoń. Portowcy w pierwszym meczu pewnie rozbili u siebie Reykjavik (4:1), lecz na wyjeździe dość sensacyjnie się potknęli (0:1). Było to o tyle zaskakujące, że ich rywal był zespołem półzawodowym, bo w jego składzie było zaledwie czterech profesjonalnych piłkarzy. Na szczęście trzy dni od tego zimnego prysznica Granatowo-Bordowi pokonali u siebie Widzew Łódź (2:1). W tym spotkaniu szczególnie dobrze zaprezentowali się Kamil Grosicki, Luca Zahović (strzelec 1. gola) i Vahan Bichakchyan (strzelec 2. gola).

Niepokoić może fakt, iż Pogoń w drugim meczu z rzędu straciła gola mimo, że grała ze stosunkowo łatwymi do pokonania drużynami. Szczelna obrona gra będzie bardzo ważna przy zdobyciu odpowiedniego rezultatu w dwumeczu z Brondby.

*Wartość klubów: Brøndby – 27 mln euro, Pogoń Szczecin – 24 mln euro

Drużyna z Koppenhagi tak samo jak Pogoń zajęła trzecią pozycję swojej ligi, która podobnie do tej Austriackiej jest silniejsza od Ekstraklasy. Do pozycji lidera zabrakło jej tylko jednego punktu mniej od Portowców, bo liczba ta wyniosła 8, a nie 9 jak w przypadku drużyny ze Szczecina. Szefem defensywy Brondby możemy nazwać jej kapitana – Andreasa Maxso, który najpewniej nie wystąpi w dzisiejszym meczu z powodu kontuzji. Z przodu najwięcej zagrożenia będzie stanowił Mathias Kvistgaarden, który w poprzednim sezonie strzelił 14 bramek i zanotował 7 asyst.

W poprzednim sezonie Brondby zakwalifikowało się do Ligi Europy po nieudanych eliminacjach do LM. Cztery lata temu (18/19) nie udało im się zakwalifikować do Ligi Europy po porażce w ostatniej fazie, gdzie zmierzyli się z ze Sportingiem Braga. Co ciekawe, w poprzedniej fazie wyeliminowali oni Lechię Gdańsk. Choć zespół z Koppenhagi ma większe doświadczenie od Pogonii, to tylko w poprzednim roku udało im się osiągnąć sukces w Europie. Z tego powodu polscy kibice powinni obawiać się tego zespołu, lecz nie skazywałbym Portowców na pożarcie.

Raków Częstochowa

Wynik w poprzedniej rundzie: –
Kolejny rywal: Astana (Kazachstan)
Kolejność meczów: dziś w Częstochowie, rewanż w Astanie

Piłkarze dowodzeni przez Marka Papszuna z racji bycia wicemistrzem Polski nie walczyli w pierwszej rundzie i mają za sobą tylko dwa mecze o stawkę. Pierwszym z nich był wygrany finał Superpucharu Polski (2:0), ale tak jak wspomniałem, Lech zagrał w nim rezerwowym składem. Prawie tydzień od triumfu w tych rozgrywkach Raków rozpoczął ten sezon Ekstraklasy od zwycięstwa nad Wartą Poznań jednobramkową przewagą (1:0). Tak naprawdę jest to jedyny polski zespół, który przed dzisiejszym meczem jest w bardzo dobrej dyspozycji.

Atutem Rakowa jest fakt, iż nie dokonał on żadnej rewolucji kadrowej, tylko wymienił kilku piłkarzy na takich, którzy bardziej mu odpowiadali. Dobrze ten sezon rozpoczął Mateusz Wdowiak, bo od gola i asysty, czy Vladan Kovacević, który zaliczył dwa czyste konta. W dwumeczu z Astaną kluczowa będzie oczywiście dyspozycja Iviego Lopeza, którego dobra forma znacznie pomogłaby w przejściu do trzeciej fazy el. Ligi Konferencji.

*Wartość klubów: Astana – 12 mln euro, Raków Częstochowa – 32 mln euro

Astana tak samo jak Raków, jest wicemistrzem swojego kraju, czyli Kazachstanu, a do zdobycia tytułu mistrzowskiego zabrakło jej ledwie dwóch punktów. Mimo tego, że zespół ten dobrze radzi sobie w Europie, to ostatni raz na swoim podwórku wygrał trzy lata temu. Najważniejszymi piłkarzami tej ekipy są jej kapitan – Abzal Beysebekov, prawy obrońca Kamo Hovhannisyan (reprezentant Armenii) oraz Maks Ebong (reprezentant Białorusi).

Najgroźniejsze w Astanie powinno być dla piłkarzy Marka Papszuna jej doświadczenie na arenie europejskiej – w sezonach 16/17, 17/18, 18/19 i 19/20 wystąpiła w Lidze Europy, a dla porównania, Raków jeszcze nigdy tam nie zagrał. W zeszłym roku rywal częstochowskiego klubu zakończył swoje zmagania na drugiej rundzie Ligi Konferencji. Na szczęście wicemistrz Kazachstanu w ostatnich latach obniżył swoje loty, dlatego polski zespół powinien mieć trochę większe szanse na awans.

Wydaje się, że spośród polskich zespołów największe szanse na przejście do ostatniej fazy eliminacji Ligi Konferencji ma Raków, nie przekreślałbym również Pogoni i Lecha, a Lechia Gdańsk będzie musiała się sporo napocić, aby wygrać dwumecz z Rapidem Wiedeń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *