Przed Tottenhamem decydujący sezon

Spośród wszystkich angielskich drużyn Koguty pod względem kwoty wydanej na letnie transfery są na dopiero szóstej pozycji, a bardziej rozrzutne od tej londyńskiej ekipy są takie zespoły jak West Ham czy Leeds. Dlaczego zatem to właśnie Tottenham dokonał najlepszych ruchów na wyspach i na kogo nowego w tym sezonie będzie mógł liczyć Antonio Conte?


Udana końcówka minionych rozgrywek

Aby lepiej uzmysłowić sobie pozycje Tottenhamu w Premier League dobrze powrócić myślami trzy miesiące w tył, czyli do maja. Dokładniej przenieśmy się do 7 maja, kiedy koguty rywalizowały z największym przeciwnikiem – Arsenalem o czwartą pozycje w tabeli, która gwarantuje grę w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.

Tego dnia Spurs zremisowali na wyjeździe z Liverpoolem 1:1, co czysto na papierze było doskonałym rezultatem – w końcu podopieczni Antonio Conte zdobyli punkt na Anfield mimo tego, że The Reds byli w znakomitej formie i walczyli o mistrzostwo. Każdy kibic Premier League wiedział jednak, że podział punktowy nie satysfakcjonuje, a wręcz rozczarowuje obie ekipy. Trudno było się zatem dziwić małemu entuzjazmowi sympatyków Tottenhamu, których kolejnego dnia dobiło zwycięstwo Arsenalu nad Leeds (2:1), który przeskoczył w tabeli ich ulubieńców i był na najlepszej drodze do powrotu do Ligi Mistrzów.


Od wspomnianej rywalizacji na Anfield do zakończenia sezonu Kogutom pozostały już tylko trzy mecze do końca sezonu, czyli tyle samo ile znienawidzonemu Arsenalowi. Zawodnicy Tottenhamu mieli jednak wszystko w swoich rękach – pięć dni po remisie z Liverpoolem zagrali właśnie z Kanonierami i w ten sposób mogli pogrążyć swojego rywala.

Tak też się stało. Zawodnicy prowadzeni przez Antonio Conte wygrali niezwykle istotne derby Londynu 3:0 po dwóch trafieniach Harrego Kane’a i walczącego o koronę króla strzelców (po którą udało mu się finalnie sięgnąć) Heung min Sona.

Spotkanie to było o tyle istotne, że podniosło na duchu Tottenham oraz pogrążyło Arsenal. Koguty wygrały dwa następne mecze z Burnley (1:0) i Norwich (5:0), dzięki czemu zakończyły sezon wyżej od piłkarzy Mikela Artety i po dwóch latach przerwy wróciły do Ligi Mistrzów.

Solidne transfery

Jak już zarysowaliśmy tło powrotu Tottenhamu do Champions League, to teraz przyjrzymy się nowym graczom tej ekipy.

Richarlison  za 58 mln euro

Z racji katastrofalnych wyników Evertonu, najbardziej wartościowy piłkarz tej drużyny zdecydował opuścić ten tonący statek. The Tofees do przedostatniej kolejki poprzedniego sezonu walczyli o utrzymanie w lidze, dlatego nie powinno nas dziwić, że Richarlison zdecydował się spakować walizki i przenieść się do Tottenhamu.

Poprzedni sezon 25-letni Brazylijczyk zakończył z dorobkiem 11 bramek i 5 asyst, co czyniło go najlepszym strzelcem i asystentem swojego zespołu. Zważając na to, że z racji urazów opuścił on dziesięć spotkań, to jest to wynik godny podziwu. Przypomnijmy, że Richarlison choć pojawia się na pozycji napastnika, to często gra również jako lewoskrzydłowy, który niezwykle często zaskakuje kibiców sztuczkami technicznymi. Ta wszechstronność sprawia, że jest on podstawowym piłkarzem reprezentacji Brazylii (36 występów w kadrze), z którą w listopadzie powalczy o mistrzostwo świata.

Niewiadomą jeszcze pozostaje, jak ten zawodnik zaaklimatyzuje się w Tottenhamie. To będzie dla niego ogromny przeskok, bo sezon po walce o utrzymanie w Premier League będzie rywalizował w Champions League. Tym razem nie będzie wiodącą postacią swojego zespołu, bo w jednej drużynie zagra z takimi gwiazdami jak Son, Kane, Kulusevski czy Perisić. Choć kwota 58 mln euro jest duża, to kibice Spurs powinni zaufać, że Antonio Conte dokonał dobrej decyzję poszerzając ofensywny wachlarz o Richarlisona. Kontrakt Brazylijczyka będzie obowiązywał do 2027 roku.


(Opis Richarlisona został wzięty z poniżej zlinkowanego tekstu)

http://kurierpilkarski.pl/2022/07/04/najlepsze-transfery-czerwca/

Yves Bissouma za 30 mln euro

Drugim piłkarzem sprowadzonym ze stosunkowo słabej angielskiej drużyny jest 25-letni Bissouma. Choć ten mierzący 1,82 m wzrostu zawodnik urodził się na Wybrzeżu Kości Słoniowej, to wybrał grę dla reprezentacji Mali i zaliczył dotychczas 27 występów w barwach tej kadry.

Bissouma to typowy pomocnik, któremu najbardziej zależy na zatrzymywaniu akcji rywala i rozgrywaniu piłki. Możemy zatem powiedzieć, że swoją charakterystyką jest podobny do Kessiego czy N’golo Kante. Od wspomnianego piłkarza Barcelony nowy nabytek Tottenhamu różni się małą liczbą oddawanych strzałów. W poprzednim sezonie były piłkarz Brightonu rozegrał 2.200 min i zdobył dwie bramki oraz zanotował dwie asysty.

Celność jego podań wynosi średnio 90%, a w przypadku długich zagrań dokładność maleje o osiem procent. Jego dużym autem jest rozrzucanie piłek na drugą stronę, gdzie nie ma takiego ścisku piłkarzy rywala. Bissoumę charakteryzują również świetne wślizgi (średnio 3 na mecz, większość jest udanych) i wychodzenie zwycięsko z pojedynków 1 na 1, co jest ważnym aspektem piłkarzy grających na pozycji pomocnika o defensywnych zadaniach.

Tottenham dokonał dobrej decyzji sprowadzając tego 25-latka do siebie, bo podobnie do Richarlisona w Leeds, Bissouma swoim poziomem przerósł Brighton. Wydaje się, że Kogutom brakowało takiego gracza jak ten reprezentant Mali, bo w ostatnim sezonie w porównaniu do reszty pomocników swojej nowej drużyny najczęściej przechwytuje piłkę i najrzadziej zostaje przedryblowany. Trudno znaleźć lepszy powód, dlaczego miałby się on sprawdzić na Tottenham Hotspur Stadium. Jego kontrakt będzie obowiązywał do czerwca 2026 roku.

Ivan Perisić za darmo

Perisić również zostaje nowym podopiecznym Antonio Conte, jednak od wcześniej omawianej dwójki piłkarzy różni się on wiekiem (ma on 33 lata na karku) oraz tym, że przychodzi za darmo.

Chorwat mimo tego, że w poprzednim sezonie grał jako wahadłowy, a nie skrzydłowy, to zaliczył doskonałe liczby – mam na myśli 13 goli oraz 10 asyst. Wprawdzie jego pozycja wskazywałaby na łączenie gry obronnej z atakowaniem, to w Interze jego głównym zadaniem była gra z przodu.

W minionym sezonie oddawał on średnio 1,6 strzała na mecz, a celność jego uderzeń wynosiła 32 %. Były piłkarz Bayernu i Borussi Dortmund nie jest samolubny, bo jego silną stroną są podania. Nierzadko są one kluczowe (2 na mecz), to znaczy tworzą na przykład podbramkową okazję lub po prostu rozwijają akcje (4 na 90 min). Jako skrzydłowy nie brakuje mu również umiejętności wrzucania piłki, bo notuje ich średnio 5 na spotkanie.

Perisić może początkowo mieć jednak problemy z wejściem do Premier League, bo Conte będzie od niego oczekiwał skutecznej gry w obronie, co wcześniej nie było jego najistotniejszym obowiązkiem. Choć blisko swojej bramki dobrze wychodzi mu wyskakiwanie do rywali pressingiem i odbieranie piłki, to jest to zbyt mało jak na wahadłowego na wyspach.

Jeśli uda mu się poprawić w defensywie, a w ataku zachowa swoje walory, to Perisić okaże się doskonałym transferem. Z racji jego wieku i ostatnich mniejszych kontuzji (w ostatniej fazie ostatniego sezonu był z ich powodu niedostępny przez ponad miesiąc) Chorwat podpisał umowę z Kogutami do czerwca 2024.

Djed Spence za 15 mln euro,
Fraser Forster za darmo,
Clement Lenglet wypożyczony

Zespół prowadzony przez Antonio Conte będzie mógł również liczyć na trójkę wymienionych powyżej piłkarzy, którzy już tak nie elektryzują jak nazwiska Richarlisona czy Perisicia.

Djed Spence to 22-letni wychowanek Fulham grający na pozycji prawego obrońcy. Anglik o Jamajskim pochodzeniu ostatni sezon spędził w Nottingham Forrest, gdzie w ramach wypożyczenia z Middlesbrough wystąpił w 40/42 możliwych spotkań Championship i zajął z tym zespołem 4. pozycję w tabeli.

Fraser Forster jest 34-letnim bramkarzem, który w swojej karierze miał okazję bronić dostępu do bramki Celticu Glasgow, Southampton czy Norwich. W Premier League rozegrał 134 mecze, co pokazuje jego duże doświadczenie. Jako że w Tottenhamie brakuje młodego bramkarza o ogromnym potencjale, to właśnie Forster będzie zmiennikiem Hugo Llorisa.

Clement Lenglet jak pewnie większość wie, jest 27-letnim środkowym obrońcom z Francji, który od czterech lat jest zawodnikiem FC Barcelony. Z powodu sprowadzenia na Spotify Camp Nou Julesa Kounde wspomniany piłkarz nie jest już potrzebny w Katalonii, co postanowiły wykorzystać Koguty. Do czerwca przyszłego roku będzie on ciekawym wyborem do gry na pozycji stopera, z racji na fakt, iż jest on lewonożnym zawodnikiem.


Dodatkowe środki

Podobnie jak Arsenal, Tottenham w tym sezonie będzie miał szerszą kadrę nie tylko z racji transferów ale i graczy wracających z wypożyczeń. Zdecydowanie najbardziej sprawdzonymi z nich są:

  • Bryan Gil – 21-letni skrzydłowego z Hiszpanii, w poprzednim sezonie grał dla Valencii, w barwach tej ekipy rozegrał 1.800 min, w tym czasie zanotował 2 asysty
  • Giovani Lo Celso – 26-letni pomocnika z Argentyny, w poprzednim sezonie grał dla Villarrealu, w barwach tej ekipy rozegrał 2.400 min, w tym czasie strzelił 2 bramki i zanotował 3 asysty
  • Tanguy Ndombele – 25-letni pomocnika z Francji, w poprzednim sezonie grał dla Lyonu, w barwach tej ekipy rozegrał 1.850 min, w tym czasie strzelił 3 bramki i zanotował 3 asyst

Pytanie tylko jak długo wspomniani piłkarze zostaną na Tottenham Hotspur Stadium. Zdaniem Fabrizio Romano Villarreal jest zainteresowany kupnem lub wypożyczeniem z opcją wykupu Giovaniego Lo Celso, a Tanguya Ndombele poza wspomnianą hiszpańską ekipą chce również pozyskać Napoli.

Valencia wykazała natomiast chęci dotyczące kolejnego wypożyczenia Bryana Gila, na którego często stawiał poprzedni trener nietoperzy, czyli Josep Bordalas, który został wymieniony na Gennaro Gattuso.

Piłka jest po stronie Tottenhamu, bo w końcu cała trójka tych graczy ma podpisane umowy z tym zespołem. Jeśli londyńska ekipa będzie szukała dodatkowych funduszy, które będzie mogła poświęcić na przykład na kolejne transfery, to może sprzedać tych graczy i ruszyć na zakupy.

Wóz albo przewóz

Tak jak pisałem w zamieszczonym poniżej tekście, kluczową postacią Spurs jest ich menedżer, to znaczy Antonio Conte.

To szkoleniowiec słynący z dwóch rzeczy – sukcesów i krótkiej pracy w każdym zespole.

Aby potwierdzić obie te cechy 53-latka wystarczy spojrzeć na dwa poprzednie miejsca jego pracy. Mowa o Chelsea i Interze. W pierwszym sezonie jako szkoleniowiec The Blues sięgnął po mistrzostwo Anglii, a po kolejnym rozwiązał umowę. Dwa sezony spędził również jako menedżer Interu, z którym wywalczył wicemistrzostwo oraz mistrzostwo Włoch, na które kibice tej ekipy czekali 11 lat.

Choć swoją karierę trenerską Conte rozpoczął w 2005 roku (prawie pół roku przed moimi narodzinami), to jeszcze w żadnym klubie czy reprezentacji nie pracował dłużej niż dwa lata.

Z tego powodu możemy łatwo wysunąć wniosek, że jeśli ten sezon nie będzie dla Tottenhamu spektakularny, to Włoch najpewniej pożegna się z Londynem i poszuka innego wyzwania. Możemy zatem przyjąć, iż zmagania Kogutów będą podwójnie ciekawe – z racji wielkich transferów jak i tego, że dla Conte może to być ostatni sezon na ławce trenerskiej Spurs.

Jeszcze raz zapraszam do poniższego tekstu, w którym skupiłem się na kluczowych postaciach tej ekipy, bez których powrót do Ligi Mistrzów nie byłby możliwy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *