Derby Londynu, czyli Arsenal – West Ham (2:0)

Wczorajszego wieczoru doszło do niezwykle ciekawych derbów Londynu. Zapraszam do krótkiego podsumowania tego bardzo istotnego spotkania w kwestii czołówki tabeli Premier League.

Statystyki tego spotkania:
Posiadanie piłki – 56% Arsenal, 44% Tottenham
Liczba strzałów (celnych) – 21(8) Arsenal, 7(1) West Ham
Faule – 9 Arsenal, 9 West Ham
Dogodne sytuacje – 3 Arsenal, 0 West Ham
Podania – 501 Arsenal, 387 West Ham
Expected goal – 2.8 Arsenal, 0.3 West Ham

Warto zaznaczyć, że choć miało to być starcie wyrównane, to takie nie było. Na przekroju całego meczu lepiej prezentowali się gospodarze, którzy byli przeze mnie stawiani jako underdogi tej rywalizacji. Choć pierwsze trafienie tego wieczora padło dopiero w drugiej połowie (dokładniej 48 minucie), to od pierwszych minut czuć było, że Arsenal prędzej, czy później zdobędzie bramkę. Bramki dla Arsenalu zdobyli tego wieczora Gabriel Martinelli i Emile Smith Rowe. Najlepszym piłkarzem na boisku był bez wątpienia Alexandre Lacazette, który pełnił funkcję kapitana kanonierów i świetnie spisywał się z tej roli. Podobnie jak Karim Benzema wielokrotnie schodził niżej, by pomóc swoim kolegom w rozgrywaniu akcji.  Dobrze wyglądali tego dnia Takehiro Tomiyasu, Kieran Tierney i Bukayo Saka. Myślę, że warto wyróżnić defensywny aspekt zespołu Artety, ponieważ gospodarze nie pozwolili swoim rywalom, aby ci kreowali sobie sytuacje bramkowe. Podsumowując, Arsenal zaprezentował się nadzwyczaj pozytywnie i nie pozwolił West Hamowi, aby ci tworzyli sobie akcje bramkowe.

O ile po tym meczu możemy wychwalać gospodarzy, tak goście nie zaprezentowali się zbyt dobrze. Zdecydowanie najlepszym z drużyny młotów był Łukasz Fabiański, który sześć razy uchronił swoją drużynę przed utratą bramki i w 69 minucie spotkania wybronił rzut karny. W dobrej grze West Hamu nie pomógł Vladimir Coufal. Czech spowodował wcześniej wspomnianą jedenastkę, za co otrzymał czerwoną kartkę. Choć druga linia, to znaczy Declan Rise i Tomas Soucek nie zawiedli, tak ofensywny kwartet mógł zaprezentować się znacznie lepiej. Myślę, że wszyscy spodziewaliśmy się więcej po młotach, które zamiast postawić się Arsenalowi oddały im inicjatywę. Zaledwie jeden celny strzał ukazuje bezradność tej drużyny, w której poza Łukaszem Fabiańskim trudno szukać zawodników, którzy dobrze się zaprezentowali tego wieczora.

Sytuacja w tabeli po meczu: Arsenal wskoczył na ich ukochane czwarte miejsce w tabeli, a West Ham spadł na piątą pozycję. Pamiętajmy jednak, że Manchester United (ulokowany na 6 pozycji) ma przed sobą jeden zaległ mecz, a Tottenham (ulokowany na 7 pozycji) ma do rozegrania jeszcze trzy rywalizacje, które mogą zmienić sytuację tabeli Premier League.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *